John Boyd "Ostatni statek z planety Ziemia"

Data ostatniej modyfikacji:
2010-08-29

(fragmenty)

- Haldanie, nie masz się co dziwić. Lepiej klecić wierszyki, niż podrywać podwiki.
Teraz dopiero osłupiał, wręcz zbaraniał - i ucieszył się. Nie był pewien znaczenia słowa ''podwika'', ale się domyślał, natomiast po raz pierwszy w życiu słyszał, żeby kobieta sama powiedziała coś dowcipnego. Co więcej, po raz pierwszy zdarzyło mu się słyszeć poza domem rozrywek, żeby profesjonalistka o takiej urodzie rzuciła tak zalotne powiedzonko.
Ta dziewczyna była pierwiastkiem z minus jeden!

(...)

Ojciec Haldana, statystyk, nie miał tak liberalnych poglądów jak syn. Właściwie był rasistą. Uważał bowiem wszystkich niematematyków za ludzi niższej rasy i był przeciwny integracji.
Poglądy te śmieszyły Haldana, który jako matematyk teoretyk cenił statystyków nie wyżej od murarzy. Jego ojciec był jednak nie tylko statystykiem, ale również członkiem ministerstwa, a jego ustne polecenia miały moc prawną. Wiadomość, że syn chce uczęszczać na wykłady z literatury, na pewno go nie ucieszy. A jego niezadowolenie zamieni się w furię, jeżeli tylko zacznie podejrzewać, że Haldan chce uwieść dziewczynę innej kategorii, i to w dodatku poetkę.

(...)

- Matematycy są zwykle tak pochłonięci swoją pracą, że zupełnie nie interesują się, kto nimi rządzi. Prawdę mówiąc, nie mają pojęcia, że rząd w ogóle istnieje.

 

Powrót na górę strony