W poszukiwaniu światła. Opowieść o Marii Skłodowskiej-Curie

Data ostatniej modyfikacji:
2022-01-26
Autor recenzji: 
Olga Mikołajczyk-Łado
nauczycielka matematyki w V LO Wrocław
Autor: 
Seria: 
Nieprzeciętni
Autor: 

Anna Czerwińska-Rydel – nauczycielka muzyki, przez wiele lat współpracowała z radiem, tworząc słuchowiska muzyczne dla dzieci, autorka biografii skierowanych do dzieci, m.in. "W podróży za skrzypcami - opowieść o Henryku Wieniawskim", "Moja babcia kocha Chopina", "Mój brat czarodziej - opowieść o Julianie Tuwimie", "Gen i już! Opowieść o Stefanie Banachu" oraz ""Wędrując po niebie z Janem Heweliuszem"

 

Wydawca: 

Wydawnictwo Literatura
ul. Srebrna 41, 91-334 Łódź
tel. 42 6302381

Dystrybutorzy: 

Księgarnia „Od smyka do matematyka”
ul. Racławicka 11/1B (wejście od podwórza)
53-149 Wrocław
tel. 71 361 27 41
https://matmaigry.pl/

czynne: poniedziałek–piątek, godz. 9:00–18:00

 

Nazwisko Marii Skłodowskiej-Curie znają w Polsce wszyscy. Wiadomo, że była naszą jedyną dotychczas (podwójną!) noblistką w zakresie nauk ścisłych i w ogóle, że była była fascynującą osobą. Powstało o niej wiele filmów oraz książek dla dorosłych i dla dzieci. Opisywana książka adresowana jest właśnie do najmłodszych pasjonatów historii nauki, dzieci w wieku 9-12 lat. Aby mogli lepiej zrozumieć opisywane wydarzenia, na końcu książki życiorys Marii Skłodowskiej-Curie przedstawiono w pigułce na tle najważniejszych wydarzeń historycznych jej epoki.

Książka o Skłodowskiej została wydana w serii "Nieprzeciętni", przybliżającej dzieciom postaci słynnych Polaków. W niej ukazała się też wznowiona w 2021 roku "Droga do gwiazd", której bohaterem jest Mikołaj Kopernik, wydana w 2020 roku książka tej samej autorki "Gen i już!" poświęcona Stefanowi Banachowi i "Wędrując po niebie z Janem Heweliuszem" oraz wydana w 2013 roku książka "Rany Julek" o Julianie Tuwimie - skądinąd wielkim miłośniku matematyki.

Maria Skłodowska nie miała w życiu łatwo. Jej beztroskie dzieciństwo zakończyło się nagle wraz z przedwczesną śmiercią starszej siostry Zofii, która zaraziła się tyfusem od jednego z wychowanków ojca - nauczyciela matematyki zwolnionego z pracy w szkole i prowadzącego pensję dla chłopców. Wkrótce odeszła także jej ukochana mama - od lat cierpiąca na gruźlicę. Maria od małego była samodzielna i zaradna. Podobnie jak pozostała trójka jej rodzeństwa osiągała doskonałe wyniki w nauce - etos wiedzy wpoił dzieciom kochający ojciec. Starszy brat Józef podjał studia medyczne na uniwersytecie w Warszawie, ale dla dziewcząt edukacja wyższa w Polsce była niedostępna. To Maria - najmłodsza i najzdolniejszqa z rodzeństwa przygotowała plan podjęcia studiów w Paryżu - na Sorbonie dopuszczono do nauki kilka dziewcząt. Pierwszeństwo w realizacji studiów medycznych oddała starszej siostrze - Bronisławie, którą w tym czasie wspomagała finansowo, bo studia i życie w Paryżu były drogie, a rodzina Skłodowskich raczej uboga. Na realizację swojego planu Maria musiała ciężko pracować. Zarabiała jako korepetytorka, a później jako guwernantka, ucząc dzieci z bogatych domów (w takich okolicznościach poznała swoją pierwszą wielką miłość - matematyka Kazimierza Żorawskiego, późniejszego rektora UJ, niestety - a może na szczęście - jego rodzice nie wyrazili zgody na ślub, a syn poddał się bezwolnie ich zakazowi). Po przeżytym zawodzie miłosnym Maria chciała zrezygnować z marzeń o dalszym kształceniu, mimo że Bronia skończyła właśnie studia (została lekarzem ginekologiem), wyszła za mąż za kolegę z roku  - Kazimierza Dłuskiego i oferowała siostrze gościnę. Z marazmu wyrwał ukochaną córkę ojciec, który objał właśnie państwową posadę wychowawcy w domu poprawczym, co poprawiło jego sytuację finansową na tyle, że mógł sfinansować Marii podróż do Paryża (w wagonie IV klasy, z biletem strojącym, a podróż trwała wówczas ponad 40 godzin). Maria poddała się jego woli i, idąc w slady ojca, podjęła studia z zakresu nauk ścisłych - matematyki, fizyki i chemii. Choć warunki życia były trudne, najważniejsza była dla niej nauka, a potem praca badawcza u boku znanego fizyka (a później ukochanego męża) Piotra Curie. Maria nie dbała przesadnie o stroje i prowadzenie domu (do ślubu poszła w granatowej, praktycznej sukience, a obiady gotowała na laboratoryjnym palniku). Nie dbała też o sławę i zaszczyty, ale o to, by jej odkrycia przyniosły pożytek innym. Po otrzymaniu nagrody Nobla przeznaczyła jej sporą część na budowę w Zakopanem sanatorium dla chorych na gruźlicę (była to inicjatywa jej siostry Broni), a po wybuchu I wojny światowej zaczęła jeździć z córką Ireną na front, robiąc zdjęcia rentgenowskie rannym żołnierzom. Zawsze myślała twórczo i oryginalnie, nie poddawała się panującym trendom, zawsze miała swoje zdanie i wiele niekonwencjonalnych pomysłów (tak w nauce jak i w codziennym życiu). Była przy tym uparta, dociekliwa i pracowita. To dzięki tym cechom nie osiadła na laurach, lecz zapracowała (już samodzielnie) na kolejną nagrodę Nobla.

 

Powrót na górę strony