Jak uczyć matematyki dziecko autystyczne?

Data ostatniej modyfikacji:
2009-01-15
Autor: 
Elżbieta Kalinowska
specjalista terapii pedagogicznej z DSW
Problem

Jak uczyć i nauczyć matematyki dziecko, które choruje na autyzm? Gdyby ktoś znał odpowiedź na to pytanie, z pewnością otrzymałby Nagrodę Nobla. Trudności w uczeniu się matematyki doświadcza wielu uczniów, także tych, którzy nie chorują ani na autyzm, ani nie mają żadnych innych stwierdzonych zaburzeń, czy odchyleń od norm rozwojowych. Nauczyciele, terapeuci i metodycy stale poszukują skutecznych sposobów nauczania, które pozwalałyby na osiągnięcie celów edukacyjnych przez każdego ucznia. Zwykle dzieje się tak, że sposób skuteczny wobec jednego ucznia nie jest tak samo efektywny wobec innego. A w przypadku dzieci o mniej typowym rozwoju, przejawiających różne zaburzenia, jak np. dzieci autystyczne, znalezienie skutecznych metod nauczania jest dodatkowo utrudnione, gdyż ich sposób rozumowania, reakcje emocjonalne, kontakty społeczne, sposób porozumiewania się różną się, niekiedy nawet znacznie, od funkcjonowania dzieci o niezaburzonym rozwoju.

Jak radzić sobie z tym problemem?

Należy pamiętać, że każdy przypadek dziecka autystycznego jest wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. Bardzo różny jest poziom umysłowego, społecznego i emocjonalnego funkcjonowania takich dzieci. Około 2/3 osób autystycznych przejawia w różnym stopniu opóźnienie umysłowe. Świat nauki nadal nie rozumie w pełni, jak autyzm oddziałuje na osoby chore i nie wie, jaki może być najbardziej optymalny sposób pracy z osobami cierpiącymi na autyzm. Nauczanie tych dzieci (podobnie zresztą jak i innych oświadczających trudności w uczeniu się) w dużej mierze opiera się na metodzie prób i błędów. Trzeba próbować różnych sposobów aż trafi się na ten właściwy, dający najlepsze efekty.

Najważniejsze jest dobre rozpoznanie indywidualnych potrzeb i upodobań dziecka. W przypadku niektórych dzieci bardzo pomocne może się okazać wykorzystanie określonych przedmiotów (liczmanów, pieniędzy lub nawet palców), inne dzieci mogą potrzebować graficznego rozrysowania wszystkich wykonywanych operacji matematycznych. Dla jednych wartościowe mogą być plansze, których treść zapamiętają wzrokowo, dla innych ważne będą skojarzenia słuchowe.

Zawsze trzeba (podobnie zresztą jak w pracy z każdym dzieckiem, ale w przypadku dziecka autystycznego jest to niezmiernie ważne) umiejętnie dobierać czas, częstotliwość i miejsce nauki. Każde dziecko ma bowiem okresy lepszej i gorszej koncentracji, chwile lepszego czy gorszego nastroju. Ważne jest także, aby osoba, która ma z dzieckiem pracować, miała do tego odpowiedni nastrój, przygotowane potrzebne przybory i pomoce, przemyślany tok postępowania metodycznego i aby zachowała otwartość na sygnały płynące od dziecka, wrażliwość na jego reakcje, by potrafiła elastycznie dobierać i w razie potrzeby szybko zmieniać sposób postępowania.

Należy stosować metodę małych kroków. Rozpoznać, z czym w zakresie matematyki dziecko ma największe trudności (rachunek pamięciowy, rozwiązywanie zadań tekstowych, konkretne działania matematyczne) i skupić się na tym problemie. Jeśli np. pracujemy nad matematyzacją zadań z treścią nie powinniśmy obciążać dodatkowo dziecka problemami rachunkowymi, pozwalając mu używać kalkulatora, kiedy tylko zechce.

Dzieci autystyczne często bardzo lubią pracować z komputerem i mogą osiągać dużo lepsze efekty w pracy z elektronicznym trenażerem, na którym wykonują powtarzające się ćwiczenia i korygują swoje błędy, niż z konkretnym nauczycielem, który wnosi do zajęć bagaż własnych emocji i ingeruje w świat ucznia.  

 

pojęcie liczby, dodawanie

Tutaj są moje próby w tym temacie:
http://autyzmsoft.pl/liczykropka - pojęcie liczby
http://autyzmsoft.pl/zobacz_liczbe - pojęcie liczy
http://autyzmsoft.pl/dodawanka - zrozumienie operacji dodawania
Pewne, niezbyt spektakularne, ale jednak jakieś efekty udało się osiągnąć. Zapraszam.

Chcę dojaśnić

Chcę tylko dojaśnić, że autyzm to nie choroba. A komputery powodują u takich dzieci oddalanie się od bliskich i kolegow. Zresztą u zdrowych dzieci też powoduje silną degradację kontaktów społecznych i emocjonalnych.

Do Mik

To prawda, autyzm to raczej stan umysłu i wiedząc o tym, że dziecko ot tak z niego nie wyjdzie, czy też nie wyzdrowieje, musimy maksymalnie mu pomóc na podstawie obserwacji, starając się wyłapać to wszystko, co ułatwia zrozumienie i zapamiętanie materiału i pomagać mu uczyć się, jak się uczyć. Pełna niezgoda co do komputerów - wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet herbata. Natomiast korzystanie z komputera - nie jako sposób na nudę, ale używanie go jako narzędzia pracy, pod kontrolą opiekunów - może naprawdę ogromnie nas i dziecko wspomóc. Komputer używany bez umiaru rzeczywiście osłabia więzi, ale ma też ogromny potencjał więziotwórczy. Komunikatory internetowe pozwalają na utrzymywanie przyjaźni z osobami mieszkającymi daleko, na utrzymywanie więzi z bliskimi mieszkającymi w odległych miejscowościach czy krajach, a moje dzieci, w różnym wieku, robiąc wspólny projekt z wykorzystaniem multimediów na szkolny konkurs ekologiczny, udowodniły mi, że jednak potrafią ze sobą fantastycznie współpracować, a oboje mają autyzm :-)

Powrót na górę strony